Skip to main content

Zainwestować czy zaryzykować

Czesto ostrzymuję pytanie ile zarobię jak zainwestuje określoną kwotę kapitału na rynku Forex? Pytanie to zazwyczaj związane jest z marzeniami o dostatnim życiu oraz pasywnym czerpaniu korzyści materialnych z zainwestowanych pieniędzy. Towarzyszy temu wyobrażenie dostatku, szcześcia, wylegiwania się na plaży i popijania drinka w cieniu egzotycznych drzew. Takie rzeczy są jak najbardziej możliwe, ale stanowią nagrodę za wieloletnią cierpliwość i cieżką pracę inwestorów. Tutaj jednak należy zastanowić się czy na rynkach lewarowanych pytanie o inwestycję ma jakikolwiek sens. Z reguły inwestowanie związane jest z działalnością podmiotów gospodarczych, coraz częściej podmiotów gospodarstwa domowego. Jeśli nawet już ktoś zainwestuje swoje pieniądze to odnosi się to do czerpania zysków w okresie długoterminowym. Najczęściej spotykaną formą inwestycji jest tutaj zakup akcji okreslonych spółek notowanych na giełdzie papierów wartościowych, zakup jednostek uczestnictwa w funduszu inwestycyjnym lub zakup gruntu albo nawet maszyn przez przedsiębiorstwo itd. W każdym z tych przypadków mamy do czynienia  z faktycznym posiadaniem określonego dobra, które w dłuższym okresie czasu zazwyczaj zyskuje na swojej wartości lub tą wartość wypracowuje. Jest to rzecz jasna, ściśle związana z korzyściami finansowymi. W tym przypadku sprawa jest bardzo prosta. Jeśli wartość nabytej przez nas nieruchomości wzrośnie o 35% to w momencie jej sprzedaży po cenie rynkowej zarabiamy 35%. Jeśli zaś hipotetycznie przyjmując, rynek nieruchomości się załamie i nasza inwestycja straci na wartości to w dalszym ciągu posiadamy prawo własności i jesteśmy jej prawnymi nabywcami. Podobnie jest w przypadku Akcji. Jeśli notowania danej spółki spadną to w dalszym ciągu mamy prawo do dywidendy, prawo udziału w masie likwidacyjnej czy nawet prawa korporacyjne. Innymi słowy inwestując musimy liczyć się z utratą pewnej cześci kapitału wliczonej w tzw. ryzyko inwestycyjne.

Inaczej jest w przypadku rynków lewarowanych. W tym przypadku nie nabieramy żadnych praw do określonego waloru tylko zawieramy umowę na różnice kursową, a dokładnie o to czy cena spadnie czy wzrośnie (CFD - Contracts for Differences) . Dodatkowo mamy do czynienia z dźwignią finansową i nasze zyski lub straty nie są liczone od zainwestowanej kwoty tylko od kwoty zlewarowanej.  Dysponując więc kapitałem 1000 USD możemy teoretycznie kontrolować pozycję o wielkości 100.000 USD. Jednak jeśli dany walor straci na wartości 35% to nasze straty także liczone są od kwoty zlewarowanej! Nie trudno się domysleć że inwestowanie całą wartością kapitału może wyczyścić nasz rachunek brokerski do zera i to praktycznie w mgnieniu oka. Takie podejście jest wysoce ryzykowne i uznaje się je z przyczyn oczywistych za czysty hazard. Mając to na uwadze inwestorzy na rynku Forex nigdy nie angażują całości kapitału tylko jego określony procent, ewentualnie redukują dźwignię finasową do akceptowalnego poziomu. Bez względu na to w jaki sposób podejdziemy do kontraktów CFD oraz dźwigni finasowej to w tym przypadku trudno mówić o jakimkolwiek inwestowaniu. Nie dość że nie nabywamy żadnych praw, że nie stajemy się właścicielami aktywów, które są zawarte w kontrakcie to jeszcze w dodatku możemy stracić całkowicie nasz kapitał. Biorąc to wszystko pod uwagę należy zastanowić się nad stwierdzeniem, czy aby inwestowanie na rynku Forex to faktycznie inwestowanie? Czy wogóle  charakterystyka kontraktów CFD mieści się w zakresie definicji jaką jest inwestycja i ryzyko z nią związane? A może jest to zupełnie inna forma angażowania swoich środków finasowych i winno się ją zdefiniować tak aby odpowiadała swojemu przeznaczeniu?

Pomimo tego że o osobach grających na rynkach lewarowanych często mówi się jako o inwestorach, ciężko jednak nazwać ich inwestorami. Ponieważ w przypadku realnej inwestycji mamy do czynienia z tzw. ryzykiem inwestycyjnym to w przypadku Forex i wszystkich kontraktów CFD zdecydowanie należy grubą kreską rozgraniczyć słowo "inwestowanie" od słowa "ryzykowanie". Musimy sobie uświadomić że w wielu obszarach rynków finansowych tak naprawdę nie inwestujemy tylko opieramy się na ryzyku w pełni tego słowa znaczeniu. Nie bez powodu wszyscy brokerzy podają obowiązkowo informację że transakcje Forex oraz CFD oparte na dźwigni finansowej są wysoce ryzykowne, ponieważ straty mogą przewyższyć depozyt. Kiedy podczas inwestycji na nasz sukces pracuje cały kapitał (nawet jesli jest on rozbity na wiele aktywów) to w przypadku rynków lewarowanych zaledwie cześć tego kapitału jest notorycznie eksponowa na ryzyko kursowe. A zatem każdy kto otwiera transakcje na Forex nie inwestuje swoich pieniądzy oczekując, że w dłuższym terminie jego aktywa wzrosną, tylko za każdym razem ryzykuje określoną porcję kapitału odnosząc z tego powodu zyski lub straty. Jest to zatem bardziej spekulacja niż inwestycja. Oczywiście nie należy tego demonizować z korzyścią dla inwestowania. Spekulacja, choć negatywnie kojarzona w naszym obszarze kulturowym jest uczciwą formą angażowania pieniędzy w celu osiągania zysków na instrumentach finansowych. W tym przypadku ryzykowanie jest jednym z najważniejszych czynników sukcesu. Dobrze pojmowane ryzyko może być odpowiednio planowane, zarządzane oraz sowicie wynagradzane co jest jego podstawową cechą charakterystyczną. Natomiast źle pojmowane ryzyko jest przyczyną bankructw i tragedii życiowych. Na dodatek  w środowisku inwestorów, spekulantów prawie wogóle nie istnieje edykacja z zakresu ponoszonego ryzyka. Wiele osób nawet nie wie z czym ma do czynienia i jakie zagrożenia związane są z inwestowaniem a jakie ze spekulacją. Warto zatem sobie uświadomic fakt że każdy zysk lub każda strata na Forex nie jest wynikiem inwestycji tylko poniesionego ryzyka. Zrozumienie tego problemu rodzi tutaj konsekwencje psychologiczne i ma olbrzymi wpływ na przecietny żywot tradera na rynku Forex.

Zobacz także:
Autor: Dariusz Kaniewski
  • Kliknięć: 1196