Skip to main content

Mechanizmy rynku - pojęcie siły i słabości

Każdy kto choć trochę interesuje się rynkiem wie, że cena porusza się falowo, raz to do góry a raz na dół. Niby to takie proste a podczas zawierania transakcji wszyscy się gubią w morzu niezliczonej liczby trudności. Wynika to poniekąd stąd, że analizując rozmaite idee oraz pomysły na forex, w naszej głowie powstaje gigantyczny śmietnik sprzecznych ze sobą informacji. Nie ukrywajmy, ale większość kodowanych przez nas danych, zasłyszanych na rozmaitych webinarach lub od niedoszłych guru rynku jest bezwartościowa. Chodzi o to, że nie idzie tej wiedzy nijak przełożyć na pozytywne wyniki w tradingu. To co tutaj postaram się opisać stanowi próbę poukładania sobie tego, co w tym bałaganie zostało utracone. Dokładnie powiemy sobie na temat tworzenia się trendu, oraz roli jaką w tworzeniu trendu spełniają uczestnicy rynku. Ci którzy gdzieś się pogubili lub ich ego urosło do niebotycznych rozmiarów a następnie spadło na twardą ziemię będą mogli sobie przypomnieć elementarne zasady poruszania się na rynku.

Trend

Kiedy czytamy rozmaite blogi lub wpisy na forach ciągle spotykamy się z wykwintnymi komentarzami odnośnie trendu. Wszyscy niby wiedzą, że trend jest naszym przyjacielem, że z trendem należy trzymać sztamę tylko jakoś nie wszystkim to wychodzi. Sam miałem z tym problemy i wiem, ze każdy jest mądry, ale po fakcie. Trzeba było grać z trendem....! - słyszymy na każdym kroku. Jak gra się pod prąd to później nie ma co się dziwić...! - słyszymy za każdym rogiem. Ale czy rzeczywiście to takie proste....? Dlaczego widzimy wszystko dopiero po fakcie...? Pora sobie to wreszcie jakoś wyjaśnić i poukładać w głowie, a zwłaszcza to czym jest trend i jak się kształtuje z punktu widzenia zwykłego kowalskiego a także inwestora instytucjonalnego.... Pomijając zatem popularne mędrkowanie na temat trendu ograniczmy się jedynie do prostego stwierdzenia, że trend wzrostowy to nic innego jak coraz to wyższe szczyty i coraz to wyższe dołki, a trend spadkowy to coraz to niższe dołki i coraz to niższe szczyty. Definicja ta, chociaż brzmi jak wyświechtany slogan będzie nam potrzebna do dalszego wnikania w tajniki rynku. Przyjrzyjmy się zatem poniższemu schematowi:

Trend 1

 Każdy pewnie jednoznacznie stwierdzi, że mamy tu do czynienia z trendem wzrostowym. Nic tylko otwierać pozycje długie i oblizywać się na myśl o bogactwie. Tutaj jednak zaczynają się problemy, ponieważ zawsze kiedy otwieramy pozycję cena i tak idzie w innym kierunku aniżeli byśmy tego sobie życzyli. Jak to w ogóle możliwe...? Skąd takie zachowanie ceny...? Co się dzieje, że w sytuacji kiedy otwieramy pozycje, nagle cała nasza wizja skutecznego tradingu się rozlatuje na kawałki...? Ażeby to zrozumieć musimy sobie wyjaśnić jaką rolę w budowie trendu pełnią uczestnicy rynku.

Kupujący i sprzedający

Rynek to nic innego jak wypadkowa decyzji inwestycyjnych dwóch przeciwstawnych sił, mianowicie kupujących i sprzedających. Zapewne niejednokrotnie słyszeliśmy, że raz przejmują władzę kupujący a innym razem sprzedający. Tylko jak to ma się do samego handlowania...? Skupmy się teraz na tym co przeczytamy dalej. Są to niezmiernie ważne informacje które należy zakodować na stałe. Otóż w trendzie wzrostowym to kupujący ustalają coraz to nowe szczyty, a w trendzie spadkowym sprzedający decydują gdzie pojawią się nowe dołki. Pięknie, prawda...? Tylko co z tego dla nas wynika...?
Jak wspomniałem wcześniej jest to bardzo ważna informacja. Kiedy otwieramy wykres powinniśmy skupić się przede wszystkim na bieżącym ekstremum cenowym. Bez względu jaki byśmy interwał nie obrali, bieżące ekstremum cenowe stanowi dla nas aktualną cenę o która rozgrywa się walka w danym momencie. Nasza analiza powinna skupić się przede wszystkim na tym kto ustanowił bieżące ekstremum, ponieważ na tej podstawie możemy określić kto posiada przewagę na rynku. Czy są to sprzedający czy kupujący...?

Bieżące ekstremum

Ażeby nie uprawiać czczego gadania objaśnijmy sobie powyższy rysunek ponieważ zdradza nam on, w jaki sposób porusza się rynek. Otóż czy to w trendzie spadkowym, czy wzrostowym sprzedający i kupujący ustalają jakąś cenę maksymalną (szczyt) lub minimalną (dołek), a następnie się wycofują (korekta). Nie ma sensu wnikać jakie mechanizmy za tym stoją, bo i tak nie podejmujemy decyzji nie na podstawie tego z jakiego papieru wyprodukowano dolary, tylko w wyniku bieżącej sytuacji na wykresie. Jedyne co powinniśmy wiedzieć to tyle, że wszystkie siły danego obozu zostały zaangażowane w celu osiągnięcia jakiegoś poziomu strategicznego, który my identyfikujemy jako bieżące ekstremum. Jakie są tego konsekwencje i co powoduje powstanie takich ekstremów powiemy sobie w dalszej części tematu......

Charakter rynku

Do tej pory powiedzieliśmy sobie, że kupujący lub sprzedający tworzą na wykresie obowiązująca cenę, bądź to dla trendu spadkowego, bądź wzrostowego. Cenę tą ustalamy na podstawie bieżącego ekstremum, które informuje nas kto ma obecnie przewagę na rynku. Powstaje tutaj pytanie, gdzie i dlaczego tworzą się tego rodzaju ekstrema wyznaczające coraz to kolejne szczyty i dołki...? Czy istnieje w tym jakaś regularność...? Czy ktoś się za tym kryje...?

Ażeby odpowiedzieć sobie na powyższe pytanie, musimy uświadomić sobie, że rynek to totalny chaos spowodowany oddziaływaniem na niego niezliczonej ilości zmiennych. Mogą to być dane makroekonomiczne oddziaływające na cenę niemalże w każdej minucie, mogą to być banki centralne przeprowadzające swoje interwencje, fundusze hedgingowe itd. Pomimo chaosu jaki panuje na rynku, od czasu do czasu znajdzie się ktoś kto stara się kontrolować przepływające pieniądze. Angażuje on wówczas odpowiednie środki pieniężne w celu osiągnięcia zamierzonych celów. Ze względu na płynność rynku nie może on zainwestować jednorazowo całej kwoty, tylko robi to na raty. Nazwijmy sobie to w ten sposób, że jakiś inwestor instytucjonalny przeprowadza kampanie inwestycyjną. Wpuszcza na rynek wyznaczone porcje kapitału w celu wywindowania lub zbicia ceny danego instrumentu finansowego który porusdza sie wg. stworzonej siatki zleceń. Jak zatem wygląda taka kampania inwestycyjna na wykresie...?
 
Otóż przedstawia się to w ten sposób, że zaangażowane środki mają za zadanie zdobycie jakiegoś określonego poziomu ceny. Cenę tą ustala się zazwyczaj na podstawie z góry określonego miejsca technicznego. Wykres dochodzi do tego poziomu i następuje wycofanie się kapitału z rynku, tworząc w ten sposób korektę. Samo zdobycie określonego poziomu powoduje, że na wykresie powstaje omawiane przez nas ekstremum cenowe. W dalszej kolejności inwestowana jest kolejna transza kapitału i cena podejmuje atak na utworzony wcześniej szczyt. Następnie szczyt jest przebijany tworząc kolejne obowiązujące ekstremum cenowe i znowu kapitał wycofuje się. Trwa to tak długo dopóki kampania nie zostanie zrealizowana, lub nie pojawi się siła przeciwna dysponująca większymi środkami.

Kampania inwestycyjna

Na powyższym rysunku mamy przedstawiony schemat takiej kampanii. W punktach A i B możemy rozróżnić dwa ekstrema cenowe które uformowały się w wyniku zaangażowanych środków finansowych inwestorów instytucjonalnych. Punkty te praktycznie zawsze powstają w miejscach technicznych wykresu i stanowią naturalne poziomy wsparć i oporów. Po przebiciu poziomu na którym uformowało się ostatnie ekstremum cenowe, wykres zawsze dąży do przebicia takiego poziomu w celu utworzenia kolejnego obowiązującego ekstremum itd. To co musimy sobie zapamiętać to fakt, że po zdobyciu określonego poziomu, zawsze, a to zawsze następuje cofnięcie się ceny w wyniku realizacji zysków, które ponownie są inwestowane w celu zdobywania kolejnych szczytów.....

Płynność rynku

Podsumowując dotychczasowe rozważania, zauważmy, że umiejętność obserwowania kapani inwestycyjnej równoznaczna jest z obserwacją trendu. Jak wspomnieliśmy wynikiem takiego trendu zazwyczaj są zaplanowane działania inwestorów instytucjonalnych, którzy starają się uzyskać określone korzyści, nie zawsze zarobkowe. Ich działania powodują tworzenie się na wykresie coraz to nowych ekstremów cenowych. Ekstrema te wyznaczają cele inwestycyjne dla kolejnych transzy kapitału. Ale czy taka kampania trwa wiecznie...? W dalszej części opiszemy sobie jak kształtuje się wygaszanie takiego trendu oraz przejęcie dominacji przez przeciwną siłę rynku. Zanim jednak przejdziemy dalej, odpowiedzmy sobie jeszcze na pytanie - jaki mają interes określone instytucje finansowe w zdobywaniu określonego technicznego pułapu cenowego...?

Odpowiedź nie jest skomplikowana. W ten sposób wykorzystuje się płynność jaka powstaje np. w okolicach poziomów wsparć i oporów. Mam tu na myśli zagęszczenie zleceń oczekujących inwestorów detalicznych oraz innych instytucji realizujących tam swoje interesy. Dzięki osiągnięciu takiego poziomu dopiero istnieje możliwość realizacji zysków. Zyski te są ponownie inwestowane co powoduje zjawisko trendu. Ażeby mieć jednak pełniejszy obraz sytuacji musimy uświadomić sobie, ze do takiego ruchu przyłączają się także inni inwestorzy przez co wolumen takiego impulsu jest na tyle silny że łamie słabsze poziomy techniczne jak zapałki. Trwa to tak długo aż taki impuls nie zostanie w pełni zaspokojony, a cena usytuuje się w określonym miejscu. Jednym słowem na swojej drodze napotka poziom gdzie skupiona jest wystarczająca ilość zleceń. Mówi się wtedy że rynek rośnie lub spada tak długo aż znajdzie płynność. Efekt kulminacyjny obserwujemy właśnie w chwili ustanowienia bieżącego ekstremum cenowego.

Jak tylko rynek zaspokoi zlecenia inwestorów, zwyczajnie się wycofa. Natomiast to co robią instytucje ogranicza się jedynie do kupowania lub sprzedawania, natomiast rynek robi już swoje. Znając jednak te mechanizmy, instytucje pozycjonują zlecenia w taki sposób ażeby cała machina rynku działała na korzyść takiej kampanii a nie jej szkodziła. A zatem instytucja która otwiera zlecenie o dużym wolumenie nie jest wstanie zrobić tego w jednej transakcji. Ażeby zakamuflować na rynku tak wielki kapitał, trzeba rozłożyć go na kilka części. W jednym zleceniu, ze względu na brak drugiej strony transakcji wystąpiłby poślizg cenowy, co w efekcie oznaczałoby gorszą cenę. Dlatego więc transze sprzedaży, bądź kupna realizowane są na coraz to kolejnych poziomach technicznych a rynek w wyniku tego rysuje nam ekstrema cenowe....

W poprzednich wpisach omówiliśmy sobie dosyć szczegółowo w jaki sposób realizowane są kampanie inwestycyjne oraz jak lokowane są transze kapitału. W wyniku zorganizowanych działań inwestorów instytucjonalnych rynek najpierw formułuje obowiązujące ekstremum a następnie podejmuje próbę przebicia go i ustanowienia nowej obowiązującej ceny w danym momencie kampanii. Przypomina to nieco zdobywanie poszczególnych szczytów przez himalaistów. Z tą różnicą, że w tym przypadku szczyty te stanowią zazwyczaj docelowe miejsca techniczne, gdzie zgromadzona jest wystarczająca ilość zleceń umożliwiająca realizację zysków. Następnie cena wycofuje się i podejmowany jest kolejny atak w celu ustanowienia kolejnego szczytu.

Wygaszanie trendu

Takie zachowanie rynku jakie opisaliśmy wcześniej można ciągle obserwować na wykresie w postaci coraz to nowo tworzących się ekstremów, zarówno spadkowych jak i wzrostowych. Teraz zapamiętajmy sobie bardzo ważną rzecz, mianowicie taki mechanizm rynku, który polega na ustanawianiu coraz to nowych szczytów cenowych nazywamy Siłą rynku..! W trendzie wzrostowym nazwiemy siłę to siłą kupujących a w trendzie spadkowym siłą sprzedających. Cały wykres układa się wówczas w piękny zorganizowany trend i trwa to tak długo jak długo na rynku pozostaje inwestor główny. Jednakże nie jest on na rynku wiecznie i w pewnym momencie wycofuje swój kapitał a rynek nie wybija nowego ekstremum. Część inwestorów która pozostała na rynku, siłą rzeczy podciągnie cenę jeszcze trochę do góry, ale nie jest w stanie pokonać bieżącego ekstremum cenowego. Tworzy się wówczas niższy szczyt i rynek zaczyna opadać. Jest to kolejna ważna informacja która należy zapamiętać. Takie wygaszenie trendu nazywamy Słabością rynku...!

Słabosć rynku

Widzimy na rysunku, ze siła kupujących ewidentnie osłabła. W wyniku słabości kupujących rynek utworzył bieżące ekstremum poniżej ostatnio obowiązującej ceny. Na rysunku zostało to przedstawione w postaci niższego szczytu oznaczonego punktem C. Punkt ten leży poniżej ostatnio obowiązującej ceny i jest zachęta do realizacji interesów tych inwestorów którzy zamierzają sprzedawać. Jeżeli tylko znajdzie się jakaś instytucja której zamiarem jest pozycja krótka, wówczas znowu będziemy mieli do czynienia z trendem, tylko w tym przypadku spadkowym. Jeżeli nie pojawi się gracz główny, rynek może jeszcze kontynuować przez jakiś czas spadki siłą skumulowanego wolumenu mniejszych inwestorów. Będzie to trwało tak długo dopóki tendencja ta nie zostanie zaburzona przez rozmaitego rodzaju zmienne lub siłę przeciwną. Jednakże wszystko odbywa się mniej. więcej wg. opisanych powyżej mechanizmów.

Formacje cenowe

Tutaj musimy zauważyć, że osłabnięcie rynku ma co najmniej kilka twarzy. Jedną z najpopularniejszych jest formacja cenowa głowy i ramion popularnie zwana RGR. Jest to nic innego jak klasyczny przykład wygaszania trendu, który opisywaliśmy sobie dotychczas, z tą różnica że spadkowe ekstremum (punkt X) usytuowane jest poniżej ostatniego dołka w trendzie wzrostowym.

RGR

Czasami jednak zdarza się, że skumulowany wolumen kupujących (w trendzie wzrostowym) lub skumulowany wolumen sprzedających (w trendzie spadkowym) jest na tyle silny, że sam podejmuje próbę ataku na bieżące ekstremum co przedstawia się na wykresie w ten sposób, że cena dociera do ustanowionego wcześniej poziomu i dopiero tam zawraca. Sytuacje taką nazywamy double top (sufit) lub double bottom (podłoga), a wszystko w zależności od trendu z jakim mamy do czynienia.

Double Top
W ten sposób tworzą się rozmaite formacje cenowe. W przypadku double top punkt C usytuowany zostaje na równi z poprzedzającym ekstremum. W przypadku formacji double bottom będzie dosłownie tak samo tylko zgodnie ze specyfiką trendu spadkowego.

W pewnych momentach spotkamy się także z sytuacją, kiedy rynek wykona trzecie podejście w celu pokonania bieżącego ekstremum. Sytuacja taka powstaje wówczas kiedy na rynku nie ma siły wiodącej. Rynek jest za słaby ażeby pokonać zarówno ekstremum wzrostowe jak i spadkowe. Mamy wówczas do czynienia z konsolidacją.

Konsolidacja

Z dotychczasowych wpisów dowiedzieliśmy się, że trendy powstają w wyniku kampanii inwestycyjnych które kumulują także wolumen innych graczy. Kampanie takie dzięki re-inwestycji kapitału pozwalają ustanawiać coraz to nowe ekstrema cenowe obserwowane na wykresie w postaci trendów. Nauczyliśmy się także rozróżniać na rynku dwa podstawowe mechanizmy, mianowicie siłę i słabość rynku. Są to dwa podstawowe elementy za pomocą których możemy uporządkować sobie pozorny chaos na rynku. Jeżeli ktoś chc poszerzyć swoją wiedzę odnośnie przedstawionej metodologi w sposób praktyczny to zapraszam na nasze forum pod adresem www.forum.forexcity.pl gdzie może zapoznać się z całym procesem decyzyjnym opartym o powyższe założenia. Szczególnie poświęcony został temu tematowi wątek pod adresem: http://www.forum.forexcity.pl/viewtopic.php?f=4&t=419
Autor: Dariusz Kaniewski
  • Kliknięć: 5691